Lubię łazić. Tak po prostu. Dostrzegać detale, drobnostki. Niespiesznie przechadzać się po moim mieście, zatrzymywać przy ławeczce na której usiadła staruszka karmiąca gołębię. Lubię delektować się chwilą. Szczególnie tą dzieloną z Małym i Dużym Zającem.
Dzięki wizycie naszych Kochanych Wrocławiaków znowu włóczyliśmy się po Kazimierzu. Czas nam sprzyjał, bo jakby stanął w miejscu. A my zapomnieliśmy o prozie życia, naszych cichych szemraniach pod nosem i uśmiechaliśmy się spacerując leniwie.
|
Lubię mieć przy sobie aparat, bo nigdy nie wiadomo co się na mieście wypatrzy. A jak już się wypaczy to od razu humor się poprawi :) |
|
Dziwny też nasz Kazimierz, stare i zaniedbane przeplata się z nowym, wylansowanym. |
|
|
Nie wiecie co zrobić ze starymi kaloszami? A może by tak... |
Niezły pomysł z tymi kaloszami-doniczkami! :))
OdpowiedzUsuńPrawda?:)
Usuń