Zaspany jeszcze Zajączek przydreptał do łazienki by wyszeptać: "Mamcia, św. Mikołaj zostawił prezenty!". Potem już była tylko radość. Otwierania, otrzymywania i dawania. Przez głowę przemknęła mi jednak myśl, że być może za rok Zajączek nie będzie już pisać listu to poczciwego, brodatego Jegomościa. Zobaczymy... Na razie cudownie było widzieć dziecięce szczęście i wielkie emocje. Dobrze jest być św. Mikołajem :)
Choć wokół pełno konkurencji. W szkole pojawił się kolejny Mikołaj w asyście Śnieżynki. A jak skomentował to bystry Zajączek?
- Mamcia, Mikołajowi pomagała Śnieżynka-Elfinka!
- Naprawdę?
- Tak, ale wiesz co? Ona chyba nie była prawdziwa... (tu głos zszedł do konspiracyjnego szeptu)
- Dlaczego tak sądzisz?
- Bo, nosiła... biżuterię!
PS. Przez przypadek natknęłam się na uroczą kartkę adwentową z wizerunkiem.... Trzech Zająców!! Dacie wiarę? Lubię takie zbiegi okoliczności. Oj, bardzo!
:)))
OdpowiedzUsuńTO dwie niespodzianki dla Zajączków
OdpowiedzUsuńhttp://storybird.com/books/the-three-rabbits-3/
i
http://happyholidays-blog.blogspot.com/2009/09/three-items-listed-on-ebay-and-little.html
Jesteś niesamowita! Bardzo dziękujemy:)
Usuń