Sprawy związane z przeprowadzką pochłonęły nas zupełnie. Wciąż czegoś brakuje, "fachowcy" się spóźniają, a nasza cierpliwość przeżywa najwyższą próbę. Ale dziś nie o tym! Bowiem są sprawy ważniejsze! Zajączek Mały stał się uczniem. Pasowany dużym ołówkiem, odebrał dyplom potwierdzający nadanie tego zaszczytnego tytułu. A jak wydoroślał, marynarkę dumnie nosił. Mój Mały Zajączek. Był hymn, odśpiewany na baczność, i szkolny sztandar wniesiony z honorami. Były łzy wzruszenia, nas Rodziców. I była radość "pierwszaków", że tacy ważni i dorośli. O swej dorosłości zapomnieli (na szczęście!), gdy przekroczyli próg swojej sali. Kolorowe balony, cynamonowe ciasteczka, jesienna szarlotka, cukierki-papierki sprowadziły ich na ziemię. I zaczęły się szkolne harce, urwisowanie i czerpanie z siedmiolatkowego życia to co najlepsze.
Dyplom Pasowania na Ucznia to jest coś!
Szkolna sala przystrojona w jesienne dekoracje wyglądała bajecznie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz