Okna umyte, mieszkanko pachnie wiosną, mazurek uśmiecha się serdecznie i kusi swą słodkością. Świeżo upieczony baranek, przyprószony cukrem pudrem, pilnuje chorągiewki, którą dostał od Małego Zajączka. I tak jakoś spokojnie, pomalutku wyczekujemy. Choć sporo jeszcze spraw na głowie, łapiemy oddech. Widać taki już jest ten Wielki Piątek. Każe się zatrzymać, podumać, porozmyślać...
PS. Na jednym z krakowskich targów wyszperałam taką oto wielkanocną, zajęczą pisankę. Prawda, że sympatyczna?
Wesołych Świąt!:)
OdpowiedzUsuń