25 września 2012

KONIK Z DALARNA

Czasami bywa tak, że spotykamy kogoś na chwilę, przelotnie ale z tej znajomości pozostaje coś trwałego, materialnego. Przed wakacjami, zupełnie przypadkowo, poznałam uroczą panią Panią mieszkająca na stałe w Szwecji. Jej serdeczność, delikatność i pogoda ducha sprawiła, że znalazłyśmy wspólny język. Na pożegnanie obiecała przysłać drewnianego konika. Symbol Szwecji, który wg tradycji ma odstraszać złe duchy. Niebawem znalazłam w skrzynce awizo. Na poczcie czekała paczka oklejona szwedzkimi znaczkami. A w środku dwa koniki biały i tradycyjny, czerwony, mikroskopijnych rozmiarów dla Małego Zajączka. I choć nie da się tego racjonalnie wyjaśnić czujemy że przynoszą nam szczęście!

  
Koniki wykonywane są z sosnowego drewna w centralnej części Szwecji, w regionie DALARNA. Strugane ręcznie są bodaj najbardziej rozpoznawalnym symbolem Szwecji.  Jeśli chcecie wiedzieć więcej zajrzyjcie TUTAJ albo TU.

20 września 2012

ZAPOWIEDŹ

Na ścianach zawieszam niewiele. Jeśli już to czarno-białe fotografie, grafiki lub prace Małego Zająca. Dlatego gdy zobaczyłam prace LOOKarny, wiedziałam, że jedna na pewno pojawi się w naszym domu. Gdy przyszło do wybierania z zachwytu opadły zajęcze uszy. Przebierałam, wybierałam i wzdychałam. Najchętniej kupiłabym wszystkie, a musiałam zdecydować się na jedną. I wyszłam pod pachą z tą, która pierwsza wpadła w oko. LOKKarna opakowała ją niby zwyczajnie, a tak dekoracyjnie. A ja grafiki nie rozpakuję aż do października. Ot, takie ćwiczenie woli ;) Zawiśnie w nowym miejscu. Tylko musimy je przygotować.


19 września 2012

PIERNICZKI

Wczorajsze popołudnie. Zajączek przynosi do kuchni szkolny bidon wraz z pojemnikiem na drugie śniadanie oraz pustą (po urodzinowych pierniczkach) torebkę. Po wadze pojemnika domyślam się, że drugie śniadanie nie zostało zjedzone. Otwieram go, a w środku jabłko i cała bułka.

- A co to Synku, śniadanie nie zjedzone?
- To przez pierniczki Mamcia, cały czas je podjadałem.
- Jak to???
- No co? Nie moja wina, że mnie poniosło!

Niech żyją urodziny! I nasze pociechy :)

18 września 2012

DZIECIĘCE RYSUNKI I PODARKI

Uwielbiam rysunki wykonane przez Zajączka. Wciąż ich przybywa. W różnych technikach, różnych kolorach. Niektóre chowamy do tekturowego pudła w paski, które wypełnia się coraz bardziej. Inne natychmiast zawieszamy na ścianie. Zajączkowe prace urzekają mnie pomysłowością, doborem kolorów, rozplanowaniem. Jako Mamę ściskają za serce, które pęcznieje z dumy. Ostatnio Zajączek namalował kotka. Jak dla mnie obłędny! Kotek został nadrukowany na kubek, który wręczyliśmy naszej Niani Halince (posiadaczce kotki o dźwięcznym imieniu Nutka). Całość opatrzyliśmy wierszykiem: "wlazł kotek na płotek i czeka, aż przyjdzie Halinka z daleka". A obdarowana miała łzy w oczach.



17 września 2012

URODZINOWY HEJNAŁ

Staram się by każde Zajączkowe urodziny były inne. Nie ograniczały się do "kinder balu" z balonami i tortem. Co roku wyszukuję ciekawe miejsca, które pozwalają łączyć zabawkę z nauką i przygodą. Do dziś wspominamy urodziny spędzone w Muzeum Etnograficznym, gdzie dzieci bawiły się drewnianymi, krakowskimi zabawkami, które potem same dekorowały. Niestety, z każdym rokiem repertuar ubożeje. A i miejsc nie przybywa. Wpadłam więc na taki oto pomysł. Zaprosiliśmy dzieciaki na grę miejską - krakowskie podchody. Wskazówki ułożyłam w formie krótkich wierszyków. Oto i one:


1.
Tu przygodę zaczynamy
Już za chwilę kogoś poznamy.
Mieszkał bardzo niedaleko
Chyba lubił ciepłe mleko
Kochał farby i pastele
Namalował bardzo wiele
A obrazy, bardzo ładne
Stały się też bardzo sławne
Bo historię pokazują
I nas wszystkich informują
Jak Królowie wyglądali
Lub jak bitwy wygrywali
To MATEJKO wielki Mistrz
Mieszkał na Floriańskiej 43!

2.
Jest w Krakowie rynków kilka
Czyżby zrzedła Wam już minka?
Jest ten główny i największy,
A tuż obok trochę mniejszy.
RYNEK MAŁY się nazywa
Tajemnicę pewną skrywa
Upamiętnia bowiem księcia
Który robił wciąż przyjęcia
Jedno we wsi Kopernia zorganizował
Skutkiem czego Kraków przebudował.
To dzięki niemu miasto dziś tak się prezentuje
Na miano najładniejszego  zasługuje
BOLESŁAW WSTYDLIWY, bo o nim mowa
Pod postacią rycerza gdzieś tu się schował.

3.
Na Rynku w Krakowie dwa LWY przysiadły
Tylko po co? Czy kto zgadłby?
One wejścia do Wieży Ratuszowej pilnują
A ludzie się temu dziwują.
Obok leży głowa – RZEŹBA MITORAJA
Do środka wciąż wchodzi dziecięca zgraja!
I wy też do środka wejść możecie,
Następnej wskazówki poszukać, jeśli chcecie.

4.
Tu straganów wiele stało
I się dużo sprzedawało
Złota, pereł i jedwabi
Kupcy sukna zachwalali
Dziś budynek tutaj stoi
Od turystów aż się roi
Co po kramach wciąż biegają
I pamiątki wybierają
SUKIENNICE to budynek
Który dobrze zna mój Synek
Jeśli ładnie poprosicie
KRAM 33 wskaże należycie
Tam wskazówka na Was czeka
Droga nie jest już daleka!

5.
Szukajcie Kościoła z dwoma wieżami
Który stoi między rynkowymi kamienicami.
Na jednej korona złota się świeci
Poszukajcie jej Kochane dzieci.
Bo zaraz na nią się wspinamy
I HEJNALIŚCIE grać na trąbce pomagamy!

Bez trudu odkrywały kolejne skrytki bawiąc się przy tym doskonale. Grupka siedmiolatków na moich oczach zamieniła się w Małych Detektywów. Którzy na koniec wdrapali się na Wieżę Mariacką. Było liczenie schodów, trzymanie złotej trąbki, pamiątkowe zdjęcie z hejnalistą i wiele anegdotek, historyjek, których wszyscy słuchali z zaciekawieniem. A co z tortem? Nie było. Była za to Pijalnia Czekolady Wedla. I urodzinowe lody czekoladowe, podane w misiowych pucharkach. Wracając do domu Mały Zajączek powiedział tylko: Mamcia, było SUPER! 


Urodzinowy hejnał :)
Zabawa na całe miasto
Na koniec gorąca czekolada lub zimne lody, jak kto woli