11 października 2012

STARE I NOWE WIDOKI

Przez jedenaście lat codziennie patrzyliśmy na ten widok. Przez to okno Zajączek Mały patrzył na świat. My na zmieniające się pory dnia i roku. Przywykliśmy do graniastych szczytów Tatr widocznych przy dobrej pogodzie, do majaczącej w oddali sylwetki Zamku na Wawelu lub maleńkiego jak mucha Kopca Kościuszki. Albo soczyście zielonych koron drzew, które jesienią urzekały ciepłymi barwami. Lubiliśmy niespieszne, niedzielne obiady z widokiem na cały Kraków albo wieczorne pogaduchy z tysiącem migoczących świateł miasta w tle. Lubiliśmy to nasze gniazdko. Małe, przytulne, własne. I ludzi, naszych sąsiadów, którzy ratowali łyżką śmietany, gdy tej zabrakło do zupy. Albo cynamonem do rozpoczętej szarlotki. I ich wzruszenie, żal, gdy trzeba było się pożegnać.
To było jedenaście dobrych lat. Teraz jednak kolej na nowe widoki, nowy metraż, nowe pomysły i NOWE :)

To był widok! PS. Nowy też jest super :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz