Bazie! Znalezione na Kleparzu, kupione od zmarzniętej staruszki, szybko wylądowały w białym wazonie. Na razie jedna wiązka, bo drogie okrutnie. Jak stanieją dokupię ich więcej. Mam już zresztą w głowie pewien pomysł na wiosenno-wielkanocną stylizację. Z Zającem w roli głównej oczywiście :) Póki co niecierpliwie wyczekujemy marca.
O rany! Też chce....
OdpowiedzUsuńTo prawdziwy znak wiosny :)
Wiosenne spacery przed Tobą, na pewno coś "upolujesz" ;)
UsuńCześć- pisze do Ciebie z przyszłości ,czyli z trzeciego dnia marca (2013 roku:o)- oj hołub te bazieńki - bo ciągle jeszcze śnieg, śnieg i wieczorne przymrozki. aLA
OdpowiedzUsuńZ tegoż właśnie powodu stoją na honorowym miejscu :) I mam nadzieję, że swoim urokiem przegonią w końcu najzimniejsze śniegi!
Usuń