Podobnie jak jeżyk znalazł się na poduszce. Tylko mniejszej. Uszytej wspólnie z Babcią Zając. I bardzo się nam podoba. Traktujemy go jako antidotum na wredną zimę, która zdecydowanie nie odpuszcza. Recytujemy głośno wierszyk, mając nadzieję, że mrozy wreszcie miną.
Król się chłodem nie przejmuje
i tak futra nie zdejmuje.
endo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz