5 grudnia 2011

W OCZEKIWANIU NA ŚW.MIKOŁAJA

Nie jestem zwolenniczką świątecznego strojenia domu zbyt wcześnie. Listopad ma być miesiącem zadumy, wyciszenia. A grudzień to adwentowe wyczekiwanie, którego kulminacją ma być Boże Narodzenie. Choinkę ubieramy właśnie w Wigilię. Czemu nie wcześniej? By się nią nie opatrzyć, nie znudzić, by nie spowszedniała stając się tłem. Dla nas jest symbolem, na który się czeka. I właśnie dzięki czekaniu nim pozostaje. Kiedy jednak zbliża się postać św. Mikołaja pomalutku dekorujemy nasze mieszkanie. Głównie czerwienią, która jest dla mnie synonimem grudnia. Święta przyniosą kolejny kolor - zieleń pachnących gałązek choinki i piernikowy brąz . Na te jednak trzeba będzie trochę poczekać. Póki co, w oknie dużego pokoju czerwieni się dzika róża zerwana niedawno w Beskidzie Niskim, a w pokoju Matiego, przy oknie pojawili się pomocnicy św.Mikołaja - renifer i skrzat, którzy będą mieli dzisiaj sporo pracy :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz