26 marca 2012

SPÓŹNIONY POST O MARZANNIE

Pamiętaliście o niej? Jako dziecko topiłam Marzannę obowiązkowo. W Wiśle albo Rabie. Najważniejsze, że zimne babsko było przegnane:) Zwyczaj żegnania zimy przekazaliśmy Zajączkowi Małemu, który z upodobaniem,co roku zabiera się za marzannowe majsterkowanie. Sęk w tym, że tym razem z topienia nici wyszły. Bo, Zajączek ujrzawszy swe dzieło powiedział: "Mamcia, ona jest taka piękna!" i szlag trafił ceremoniał :) 

Pani M., pseudonim "Niezatapialna"

PS. W niedzielne popołudnie ogarnęło mnie miłe lenistwo. Niepostrzeżenie zasnęłam otuliwszy się ciepłym kocem. Błogostan. Ze snu wyrywa mnie nagle Zajączek Mały krzyczący do ucha instrukcję składania pojazdu Lego. Niechętnie powracam na ziemię.
- Synku, jeśli ktoś śpi nieładnie go budzić bez powodu. Miej to na uwadze, tak na przyszłość...
- Dobrze Mamcia, ale ja miałem dość samotności - odpowiedział Zajączek
I jak tu się gniewać?

1 komentarz: