Niedawno mieliśmy okazję wziąć udział w fantastycznych warsztatach, zorganizowanych przy okazji trwającej w Muzeum Narodowym wystawy MATTA - CZŁOWIEK I WSZECHŚWIAT (polecam zajrzeć na stronę MUZUEM). Warsztaty miały pomóc dzieciom zrozumieć czym jest surrealizm. Zajączek dowiedział się, że malarze przelewali na płótna swoje sny. A te są nieobliczalne, przypadkowe, niekonsekwentne. Ich dzieła powstawały w analogiczny sposób. Zajączek rozpoczął malowanie swojej pracy od zamknięcia oczu. Tak powstały pierwsze zarysy pracy. Potem Zajączek musiał przełożyć kredkę do lewej dłoni. Po chwili na dziełko spadł sznurek nasiąknięty farbą. Pozostawił nieregularny ślad. Puste fragmenty kartki zapełniły ołówkowe odbitki monet (to właśnie surrealistom zawdzięczamy ten pomysł). Praca powstawała stopniowo a jej forma zależna była w dużym stopniu od przypadku. Na sam koniec Zajączek szukał inspiracji w lanym wosku, którego cienie tworzyły fantastyczne, nieregularne obrazy. A te znalazły echo w Zajączkowym obrazie. I niech ktoś mi powie, że chodzenie do muzuem to nuda. Przegonię delikwenta mokrym pędzlem!
Prace Roberto Matty skrywa ciemność. Losowo podświetlane pojawiają się niczym senna projekcja, która po chwili gaśnie, urywa się. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz