PS. Zdjęcie pstryknęliśmy trzy lata temu w trakcie pobytu na pachnącej pomarańczami i pomidorami Sycylii. I wiecie co? Marzy się nam raz jeszcze nacieszyć oczy tymi widokami i wspaniałościami.Oj, marzy...
O, tak... Bylam na Sycylii lat temu chyba z 12 i pamietam ten szok, jak po rozkrojeniu pomidora albo papryki z syrakuzkiego targowiska nie leciala z nich woda tylko gesty, pachnacy sok =) Sami czesto gotowalismy, i nawet nie dawalismy soli do warzyw, tak nam smakowaly po tych srodkowoeuropejskich, bladych i napompowanych woda. A pomarancze mialam za oknami, tylko niestety jeszcze byly niedojrzale, takie zólto-zielone, ale i tak piekny widok z samego rana! I ta cieplutka woda - taka NAPRAWDE ciepla. I winiarnie. I swiezy sok pomaranczowy z dodatkiem sody, sprzedawany z takich mikro-budek na kólkach. I stada kotów w cieniu pod drzewami. Ah..... :)
O, tak... Bylam na Sycylii lat temu chyba z 12 i pamietam ten szok, jak po rozkrojeniu pomidora albo papryki z syrakuzkiego targowiska nie leciala z nich woda tylko gesty, pachnacy sok =)
OdpowiedzUsuńSami czesto gotowalismy, i nawet nie dawalismy soli do warzyw, tak nam smakowaly po tych srodkowoeuropejskich, bladych i napompowanych woda.
A pomarancze mialam za oknami, tylko niestety jeszcze byly niedojrzale, takie zólto-zielone, ale i tak piekny widok z samego rana!
I ta cieplutka woda - taka NAPRAWDE ciepla. I winiarnie. I swiezy sok pomaranczowy z dodatkiem sody, sprzedawany z takich mikro-budek na kólkach. I stada kotów w cieniu pod drzewami.
Ah..... :)
Diabeł w buraczkach wie jak pisać o Sycylii! I jak przenieść tam (choćby w wyobraźni) Zające Trzy:)
OdpowiedzUsuń