12 listopada 2012

I STAŁA SIĘ JASNOŚĆ

Przeprowadzka to prawdziwe wyzwanie. Test cierpliwości, pokory i opanowania. Kolejne ekipy fachowców "obsuwających" umówiony termin, brakujące zawory bez których nie odpalimy pralki lub piekarnika. Za cienkie cokoły lub za niskie ościeżnice, które wymagają domurowania kawałka ściany. Ściany wcześniej już wymalowanej. I tak znowu zieje plamą szarego tynku. Remont ma jednak wymiar edukacyjny. Uczy bowiem by cieszyć się tym co się ma. I każe pamiętać o wyrzeczeniach, którymi okupiło się nowe szczęście. Nasz remont chyli się ku końcowi. Za nami tumany kurzu, sterty worków z gładzią i tuby z silikonem. Przed nami upiększanie i oswajanie nowego. Po przez światło, jego ciepło i odpowiednią oprawę. Lampa nad stołem kuchennym od razu wpadła nam w oko. I zawisła jako jedna z pierwszych. Mleczne szkło, prosta, ponadczasowa linia, elegancja.

Lampa wisząca IKEA 365+ LUNTA
Sypialnię udekorowała zjawiskowa (w naszej ocenie) lampa duńskiej firmy NORMANN COPENHAGEN. Po jej złożeniu (co zajęło szwagrowi jakieś dwie godziny i wymagało jednego głębszego dla dodania sobie odwagi i jasności umysłu:) zachwyciła efektem cieni rzucających na ścianę. Po prostu jest obłędna!

Lampa NORM 03 (NORMANN COPENHAGEN)
I pasuje do świeczników, które kupiłam jeszcze przed przeprowadzką. Szczególnie widowiskowe po zapaleniu. Proste, a tak dekoracyjne. Migotają niczym dobre duszki. Ich nieregularna forma wydaje się ożywać.

Świecznik TRUE FEELINGS - NORMANN COPENHAGEN

4 komentarze:

  1. To teraz najprzyjemniejsza część... urządzanie! Dla mnie może trwać wiecznie! Ciekawe lampy, niezwykłe efekty świetlne!
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Skąd ja to znam :)
    - Twój Anonim

    OdpowiedzUsuń